Somatic
Experiencing jest jedną ze skutecznych metod ukierunkowanych na leczenie
objawów traumy.
Wykorzystuje się w niej świadomość doznań płynących z
wnętrza ciała (felt sense).
Twórcą Somatic Experiencing jest Peter A.
Levine. Według niego trauma jest zaburzeniem na poziomie fizjologicznym.
Przejawia się przede wszystkim w ciele, a stany psychiczne, które jej towarzyszą są
odpowiedzią na to, co się w nim dzieje. A zatem to odczucia z ciała, a nie
intensywne emocje prowadzą do wychodzenia z traumy.
Walcz, uciekaj albo zastygaj w bezruchu W sytuacjach potencjalnie traumatycznych dochodzi
do wysokiego poziomu pobudzenia fizjologicznego i
uaktywnienia się reakcji obronnej walcz lub uciekaj. Jeżeli osoba
doświadczająca ekstremalnego stresu nie ma możliwości ucieczki ani podjęcia
walki, wówczas zamiera/zastyga. Jest to trzecia reakcja
pozwalająca przetrwać. Zwraca na to uwagę również teoria poliwagalna, stworzona
przez Stephena Porgesa, która
mówi, że jeśli
w obliczu zagrożenia nie możemy skorzystać z systemu zaangażowania
społecznego (np. proszenia o pomoc) ani odruchu walki i ucieczki -
nasz organizm przełącza się na najbardziej pierwotny odruch odcięcia lub
zastygnięcia w bezruchu, który ma nam uratować życie. W sytuacji zamarcia nie
dochodzi jednak do rozładowania napięcia (pobudzenia, energii). Ta
nierozładowana energia zostaje uwięziona w systemie
nerwowym i wywołuje specyficzne zaburzenia psychiczne i bóle somatyczne,
energia walki przemienia się w złość a energia ucieczki w bezradność. Jeśli
organizm może wyładować tą energię (może jeszcze się cofnąć do reakcji walki i
ucieczki), to trauma nie wystąpi.
Zamarcie Jeśli spróbujemy zajść od tyłu np. ptaka dziobiącego ziarno i
weźmiemy go do ręki to znieruchomieje, jeśli odłożymy go z powrotem na ziemię
to otrząśnie się, prawdopodobnie podskoczy kilka razy i odleci. Natomiast jeśli
ptak dziobiący ziarno nas zauważy, przestraszy się i będzie próbował uciekać a
my go złapiemy i przytrzymamy a on wówczas znieruchomieje, to zostanie w tym
stanie znacznie dłużej niż za pierwszym razem. Wychodząc z tego stanu będzie
się prawdopodobnie długo miotał i będzie nadpobudliwy, a próbując odlecieć
wykona dużo nieskoordynowanych ruchów.
Sytuacja ta pokazuje jak lęk wydłuża i wzmacnia reakcję
zamarcia oraz że proces powrotu do ruchu również jest wtedy pełen
lęku. Dzieje się tak również u ludzi - np. żołnierz w szpitalu polowym idący na
operację w stanie silnego lęku i wzbudzenia po narkozie obudzi się w stanie
kompletnej dezorientacji. Z biologicznego punktu widzenia zachowa się jak
złapane zwierzę, którego reakcja ucieczki została przerwana. Gdy zdobycz
wychodzi ze stanu zamarcia (a drapieżnik jest obecny w pobliżu) niejednokrotnie
jej życie zależy od tego czy wyrazi agresję.
Po urazie zamarcie jest podtrzymywane, gdyż wyrażanie agresji
tak bardzo przeraża, że jest ona trudna do wyrażenia. Często jest kierowana
przeciwko sobie poprzez autoagresję, przybiera formę depresji, zaburzeń
lękowych i różnych objawów stresu pourazowego.
Ofiara traumy pozostaje w niszczącym cyklu przerażania,
wściekłości i zamarcia, choć jest jednocześnie stymulowana do ucieczki i
kontrataku. Każde kolejne zamarcie prowadzi do kumulacji objawów Potrzeba dużo czasu, aby reakcja zamierania wywołała objawy
traumy. Na poziomie fizjologicznym każde kolejne zamieranie jest takie jak
pierwsze, jednak z każdym kolejnym wzrasta poziom energii, którą należałoby
odreagować. Kumulująca się energia powoduje tworzenie się objawów, kolejnych i
kolejnych. Reakcja zamarcia wzmacnia się. Winna jest kora nowa? Levin zauważył, że ludzie często tłumią naturalne sposoby regulowania układu nerwowego kierując
się uczuciem wstydu wynikającym z wszechobecnych myśli, osądów i kontroli, czyli części
mózgu racjonalnego - kory nowej.
Obecnie w większości kultur panuje powszechne przekonanie, że
„siła” oznacza „wytrzymałość” - że bohaterstwem jest pójść dalej, jakby nigdy
nic się nie stało, bez względu na to jak poważne są objawy. Używając
racjonalnej części mózgu i zdolności do racjonalizowania, idziemy do przodu bez
okazywania emocji. Jeśli zaprzeczamy wstrząsającym przeżyciom, skutki traumy
przechodzą w postać chroniczną. Niedokończone reakcje zamrożone w naszym ciele
są jednak jak nierozbrojone bomby z opóźnionym zapłonem. Dopóki nie znajdziemy
narzędzi, aby je rozbroić dopóty będziemy wybuchać przy różnych okazjach.
Tłumienie i zaprzeczanie oddalają od znalezienia tych narzędzi.
Somatic Experiencing, jako jedna z możliwych terapii traumy
daje nam narzędzia. Jej celem jest właśnie dokończenie odruchów, które zostały zablokowane
i zamrożone poprzez unieruchomienie albo przytłaczające odczucie strachu.
Dzieje się to przy pomocy zjawiska jakim jest felt sense, rozwojowi rezyliencji
i umiejętności pomieszczania pojawiającej się w ciele energii.
Aby poradzić sobie z traumą potrzebna jest psychoterapia,
która pomoże między innymi odblokować doświadczenia urazowe tak, aby układ
nerwowy mógł je przetworzyć na nowo.